Spędziliśmy 4 lipca w Waszyngtonie (USA) – Dziennik z podróży


Po 2,5 miesiącach w Kanadzie, które trwały wiecznie (nie jest fajnie, kiedy wszystko co robisz to chodzenie do dentysty), jesteśmy w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy przystanek: Waszyngton DC (który w artykule będziemy nazywać Waszyngtonem) 😉

Po spędzeniu Canaday Day (1 lipca) w Ottawie, chcieliśmy jak najszybciej udać się do USA, aby przeżyćIndependence Day (4 lipca) w Waszyngtonie. Ostrzegano nas przed amerykańską imigracją, która może być bardzo upierdliwa, ale ostatecznie wszystko poszło dobrze (o szczegółach opowiem w innym artykule).

Część 1: Dziennik podróżyCzęść
2: Porady praktyczne

Część 1: Podróż

Chinatown

Nasz hotel(Pod Hotel, link Booking) jest dość centralnie położony, 10 metrów od metra, i znajduje się tuż przy wejściu do Chinatown. Mały bonus niespodzianka, jest obok sieci włoskich restauracji, które JB bardzo lubi: VA PIANO.

Zamierzamy zostać tu 3 dni, ale w rzeczywistości mamy tylko półtora dnia na zwiedzanie, bo przez resztę czasu musimy pracować.

Polecam wietnamską restaurację po drugiej stronie ulicy: Pho 88, wcale niezła. I koreański fast food BIBIBOP, również obok.

Metro

Metro jest częste i wydajne. Kupowanie biletów jest jednak nieco skomplikowane. Najpierw trzeba kupić kartę ($2), potem dodać grosze, a następnie zapłacić. Ale instrukcje nie są zbyt jasne. Karnet dzienny nie wydaje nam się zbyt interesujący (13$), ponieważ krótkie wycieczki są tanie (2-3$), a my i tak dużo chodzimy pieszo. Za półtoradniową wizytę wydaliśmy około 16$/osobę.

Dzień 0.5 (wizyta półdniowa)

Kapitol

Bilety pobierane są z wyprzedzeniem na oficjalnej stronie Capitolu, abyśmy mogli wybrać interesujący nas termin. W rzeczywistości wiele osób przychodzi niezapowiedzianych i dostaje czas, w którym chce odwiedzić. Zwiedzanie jest obowiązkowe z przewodnikiem (w języku angielskim) i bezpłatne. Nie wiem, czy na zdjęciu z przyjęcia widać „in god we trust”?

Uwaga: każdy może wejść na teren recepcji, nawet bez biletu (wpisz The U.S. Capitol Visitor Center na Google Maps), o ile przejdzie kontrolę bezpieczeństwa. Nie należy wnosić wody, jedzenia ani dużych toreb.

Zwiedzamy w sumie 3 duże sale: jedna z kolumnami stanowiącymi filary (jest ich w sumie 13, reprezentują pierwsze 13 stanów). Kolejne pomieszczenie znajduje się tuż pod kopułą Kapitolu, a ostatnie służyło jako sala kongresowa, dopóki liczba senatorów nie stała się zbyt duża. Wizyta trwa około godziny, ale trzeba doliczyć czas oczekiwania i kontrolę bezpieczeństwa (w sumie 1 godzina, mimo że wcześniej umówiliśmy się na wizytę).

Pozwolę Wam podziwiać piękno tego miejsca. Moją ulubioną salą jest oczywiście ta, w której można zobaczyć kopułę od środka. Budowa Kapitolu nie została przerwana w czasie wojny secesyjnej. Wręcz przeciwnie, uznano ją za symbol zjednoczonego narodu.

1. pokój
pod kopułą Capitolu
Dwaj wielcy panowie
3. pokój

Dopiero pod kopułą zdaję sobie sprawę gdzie jestem i ogarnia mnie niesamowita ekscytacja, jakbym zaraz miała jechać do Egiptu albo na Kubę 😀

Biblioteka Kongresu

Po zwiedzaniu z przewodnikiem możemy pozostać w lobby, wyjść na zewnątrz lub przejść długim korytarzem do „Biblioteki Kongresu”. Po drodze przechwyciłem kilka rozmów amerykańskich turystów, którzy jechali tam w tym samym czasie co my. Wydają się wiedzieć dużo o historii tej biblioteki, wielu z nich wyjaśnia swoim dzieciom lub krewnym historię tej biblioteki: najstarsza biblioteka federalna w kraju; największa biblioteka na świecie pod względem książek i referencji; Thomas Jefferson podarował swoją własną kolekcję książek, po tym jak oryginalna kolekcja biblioteki została zniszczona przez Brytyjczyków podczas wojny w 1812roku.

Uwaga: Słyszałem, jak kilka osób mówiło o darze Thomasa Jeffersona dla biblioteki. Być może jest to część ogólnej kultury amerykańskiej.

Nie słysząc nigdy w życiu o tej bibliotece, a widząc jedynie komentarz na Google Maps, odkrywamy, z otwartymi ustami, piękno tego budynku, uważanego za jeden z najpiękniejszych w Waszyngtonie (przypomina nam Wiedeń). Można się tam dostać również bez przechodzenia przez Capitol (ma własne wejście), ale przy takim upale cieszymy się, że wybraliśmy tunel.

W kilku salach wystawowych możemy podziwiać jedną z pierwszych Biblii wydanych przez norymberską drukarnię (na pierwsze wydanie było ich 120), w doskonałym stanie. Czytelnia jest zamknięta dla zwiedzających, ale można ją podziwiać z góry. Niektórzy zwiedzający mogą tam wejść, ponieważ skontaktowali się bezpośrednio ze swoim senatorem i są uprawnieni nie tylko do bardziej szczegółowego zwiedzania Kapitolu, ale także do dostępu do niektórych zamkniętych obszarów kompleksu.

The US Capitol (bis)

Z żalem musimy opuścić to mocno klimatyzowane miejsce i rzucić się do pieca (czyli na ulicę): 32°C, ale w dotyku 37°C. O ile mi wiadomo, nie jesteśmy w Indiach. Niewielka ilość tłuszczu, którą mam w zapasie, zaczyna się topić. Do Miami zostaną mi tylko mięśnie, yyyyyyyyyy. Przejazd z jednego końca Capitol Hill na drugi zajmie nam dużo czasu. Po co im tyle miejsc, co? Jest ich tylko sto.

Jesteśmy jednak zmotywowani, aby przejść całą drogę dookoła i z powrotem do Capitolu na pamiątkowe zdjęcie.

Następnie przed Sądem Najwyższym, tuż po drugiej stronie ulicy, na kolejne pamiątkowe zdjęcie. Wszystko jest zbyt białe, zbyt czyste, boli mnie to w oczy. Poza tym, czuję, że moja piękna twarz płonie mimo kremu przeciwsłonecznego, który nałożyłam na nią dziś rano. To jest straszne! Na szczęście w toaletach Capitolu, a czasem na ulicy, jest wiele fontann, w których można ugasić pragnienie.

Dwa wysuszone i wypalone zoombiaki, którymi się staliśmy, próbują kontynuować trasę. Daj spokój, Biały Dom jest tylko 20 minut drogi (pieszo + metro).

Biały Dom

To szaleństwo myśleć, że POTUS może być tuż za tym biednym małym płotkiem. Oczywiście, środki bezpieczeństwa muszą być maksymalne (na dachu widać snajperów), ale miło jest móc zaoferować turystom tak piękny widok na tak ważny budynek. Dwa razy w roku można nawet odwiedzić ogrody Białego Domu (ale bez rodziny Trumpów, ouffff)!

Przed Białym Domem zawsze pojawiają się znaki protestu. Jedna kobieta zrobiła sobie nawet coś w rodzaju namiotu, który znajdziemy dwa dni później w tym samym miejscu. Uważam, że ta swoboda wypowiedzi jest bardzo zdrowa, zwłaszcza w takim miejscu jak to.

Pentagon

Znowu motywujemy się, żeby pojechać metrem (20 minut) do Pentagonu, po drugiej stronie rzeki. Zabronione jest robienie zdjęć, ten budynek widziany od frontu jest bardzo brzydki, i nie tak wysoki. Jest to najwyższy budynek na świecie. Drugi najwyższy na świecie, ale równie brzydki, znajduje się w Bukareszcie.

Można by pomyśleć, że taka budowla będzie trzymana w tajemnicy, ukryta w dżungli, lub uczyniona niewidoczną przez samoodbijające się lustra. Ale jest tam nawet stacja metra zwana „Pentagon”, przechodząca niemal pod tym budynkiem. Kiedy dotarliśmy na miejsce, przez kilka chwil zastanawialiśmy się nawet, gdzie to jest, mimo że byliśmy dosłownie przy wejściu.

Cmentarz Arlington

W odległości jednej stacji metra znajduje się słynny cmentarz wojskowy, na którym spoczywają żołnierze, weterani i ich rodziny. Miejsce to, choć bardzo spokojne, robi na mnie mniejsze wrażenie niż cmentarz w Normandii, ponieważ w Normandii teren jest płaski, grobów jest jak na lekarstwo, natomiast tutaj jest dużo pagórków (są to stare plantacje). Myślę, że to miłe, że nie wolno chodzić po środku (chyba że w celu odwiedzenia konkretnej osoby).

Nieco dalej znajdują się groby rodziny Kennedych. Spoczywaj w pokoju!

Pomnik wojenny USMC

W odległości 15-minutowego spaceru znajduje się bardzo znany pomnik marines.

4 lipca

Trzeba przyznać, że program każdego Dnia Niepodległości w Waszyngtonie jest raczej lekki: rano parada, wieczorem koncert, a po nim fajerwerki. Bardzo lekka w porównaniu z Francją i wiele działań promujących armię francuską. Więc Trump, chory z zazdrości po udziale we francuskim 14 lipca, postanowił zrobić coś bardziej jakościowego. Tyle, że Waszyngton odmówił sfinansowania jego kaprysu, tak że na 1 tydzień przed świętem narodowym oficjalny program nadal nie został podany do wiadomości – bo wszystko było w trakcie negocjacji i Trump musiał znaleźć fundusze, żeby w tym roku wystawić siebie – siebie – do przodu, podczas gdy tradycyjnie 4 lipca jest w Stanach Zjednoczonych dniem niepolitycznym.

Aby zaprotestować przeciwko tej interwencji, która jest uważana za niedemokratyczną (święto narodowe nie powinno być upolitycznione), w Waszyngtonie odbywa się kilka protestów, w tym ruch Code Pink, na rzecz kobiet, które wywalczyły sobie prawo do protestowania tuż przed Pomnikiem Waszyngtona (to coś, co wygląda jak obelisk).

Poranek

Jak zwykle, poranek jest zarezerwowany dla parady, stowarzyszeń, osób, które o to poprosiły (można ubiegać się na oficjalnej stronie internetowej!) … i trochę sił policyjnych w jowialnej atmosferze, typowo amerykańskiej, z choreografią, balonami … Niestety, nie ma wystarczającej liczby drzew, aby zacienić wszystkich, a słońce jest zbyt silne. Po godzinie nie dajemy już rady i musimy spędzić kilka godzin na regeneracji sił w hotelu – w klimatyzowanym pokoju #tropdurelavie #dehydratedandalmostdead

Człowiek zastanawia się, jak przeżył 43°C w Indiach, a nie może znieść 37°C w Waszyngtonie. Albo bardzo się zestarzeliśmy, albo spędziliśmy za dużo czasu w zimnych krajach.

Późne popołudnie

Przemówienie Trumpa, które on sam nazywa pompatycznie „Salutem dla Ameryki”, jest o 6:30. Motywujemy się do wyjścia z hotelu o 17:00, ale pada jak z cebra. Opóźniamy odlot do 5:30, a nawet Trump musi zachęcać wszystkich do wyjścia na Twitterze, mówiąc, że niebo wkrótce się przejaśni. Zresztą nawet niebo nie jest w stanie odebrać tego Trumpowi, była fala upałów, a tuż przed – i w trakcie – przemówienia Trumpa pada deszcz.

Udaje nam się więc dotrzeć do Memoriału Lincolna, będącego zakładnikiem POTUS (chętnie byśmy go zwiedzili, ale przez ostatnie kilka dni był zajęty przez ekipy prezydenta, dostęp był zablokowany). Minęły lata, odkąd prezydent wygłosił publiczne przemówienie z okazji 4 lipca. Śmieszy nas myśl, że zaliczy nas do swoich zwolenników i będzie mógł się pochwalić, że JB i Anh z Tourdumonde5continents przyszli dla niego 😀 razem z xx milionami ludzi (w rzeczywistości było jeszcze wiele, wiele wolnych miejsc).

I pomyśleć, że to właśnie w tym miejscu Martin Luther King wygłosił swoje słynne przemówienie. Ahalala!

Tak czy inaczej, szybko przeszliśmy przez kontrolę bezpieczeństwa (która okazała się zaskakująco lekka jak na przemówienie prezydenta) i stanęliśmy twarzą w twarz z ruchem Code Pink, który umieścił tam Baby Trumpa, tak po prostu. Ponieważ Baby Trump nie mógł być dziś nadmuchany helem, a jedynie mógł pozostać na ziemi, ludzie zemścili się i umieścili Trumpa w toalecie (który gada bzdury i puszcza bąki). A przede wszystkim wolność słowa respektowana w 100%. Brawo ! Wyobraźcie sobie odpowiednik przemówienia Macrona we Francji, zostałby wyczyszczony w 5 minut.

Nam, z tyloma parasolami, bardzo trudno jest zobaczyć gigantyczne ekrany. Nagłośnienie jest kiepskie, więc oklaski odbywają się na zasadzie mimikry (ci, którzy rozumieją, biją brawo, a ci, którzy są z tyłu, naśladują ruch). Tłum wielokrotnie wykrzykuje „USA, USA, USA”. Co za emocje!

Pozornie jego przemówienie zwięźle opowiada historię USA (z kilkoma błędami historycznymi – z powodu niedziałającego dobrze promptera – usprawiedliwia się), a on sam korzysta z okazji, by być gospodarzem carpetbagger / M6 Boutique, przedstawiając każdy przelatujący na niebie samolot.

uwaga: jego strona handlarza dywanów nigdy go nie opuszcza. Zdecydował się nawet sprzedać część miejsc VIP (na trybunach) po złotej cenie, zamiast zarezerwować je wszystkie dla gości #sigh

Trump za kuloodporną szybą, ociekającą deszczem. Co wyjaśnia poszukiwanie światła przy wejściu.

Mogliśmy zobaczyć Air Force One, samolot POTUS, a zwłaszcza bombowiec stealth, bardzo imponujący. Z drugiej strony musi być w sumie 20 samolotów, które przelatują w odstępach 10 minutowych. Mniej efektowne niż we Francji (choć pewnie jesteśmy dużo gorzej wyposażeni), a zwłaszcza samoloty nie zawsze są dobrze ustawione, to dziwne, ale publiczność jest zachwycona, bo po raz pierwszy widzi takie widowisko. Wydaje się, że Trump zdobywa jakieś punkty.

W pewnym momencie grupa antytrumpowska z megafonem w ręku protestuje przeciwko Trumpowi, nazywając go rasistą i antyfeministą. I z przerażeniem uświadamiamy sobie, że cały ten tłum, który na anty-Trumpa robi „boo hoo”, jest z nim. OMG! Jeśli tłum jest reprezentatywny, prawdopodobnie zostanie ponownie wybrany w 2020 roku. Jednocześnie JB uważa, że skoro większość z nich jest urzędnikami państwowymi w Waszyngtonie, to jest to w pewnym sensie normalne, że są pro-Trumpowi. Czapki, koszulki, kubki, … „Trump” sprzedaje się na ulicy jak ciepłe bułeczki.

Po tej godzinnej przemowie zostajemy wypuszczeni i czekamy na fajerwerki. Ale jest już zbyt tłoczno, by dostać się do Capitolu na koncert. Dobra wiadomość jest taka, że już nie pada.

Pomnik Waszyngtona

Staramy się więc znaleźć jak najlepsze miejsce, tuż przed „jeziorem” Lincoln Memorial, i obejrzeć koncert transmitowany na gigantycznych ekranach. O godzinie 21:07 rozpoczynają się fajerwerki. Ludzie mogą je zobaczyć z Kapitolu (nawet jeśli nie jest tak dobry jak my) lub z drugiego brzegu rzeki. Pierwsze 3 minuty robią wrażenie, jesteśmy naprawdę w idealnej sytuacji.

Te fajerwerki są finansowane przez 2 prywatne firmy i to Trump postanowił przenieść je za pomnik Lincolna, pewnie po to, żeby przyciągnąć więcej ludzi (mamy dwa razy więcej miejsca). Kosztowały 750 000 dolarów.

Tak więc, pierwsze 3 minuty były bardzo imponujące, ale z Trumpem nigdy nie jesteś zawiedziony. Zły gust od A do Z. Pożary od początku odpalane są na 3 poziomach, więc po 3 minutach jest już tyle prochu i dymu, że przez pozostałe 27 minut widać tylko biało-czerwone błyski. Na Twitterze ludzie porównują to widowisko do Bagdadu lub sceny zamachu bombowego 😀 wszędzie w DC, generowany dym uruchamia alarmy przeciwpożarowe i przez wiele godzin całe miasto (i przedmieścia) jest pochłonięte przez zapach i mgłę prochu. Sprawia, że wygląda to jak apokalipsa.

Zaraz po fajerwerkach słyszymy dwa głośne huki po naszej lewej stronie. Ludzie nie wpadają w panikę, ale są bardzo zaskoczeni. Szczerze mówiąc, myślałem, że to strzelanina. Kilka sekund później odkrywamy, że jest drugi wystrzał nie wiadomo skąd, nie wiadomo przez kogo. Trwa to jeszcze 30 minut, ale nic nie widać z powodu chmury dymu, a ludzie mają już tak dość, że wolą iść do domu. 750 000 $ za 3 minuty widoczności.

Trump będzie prawdopodobnie obwiniał niebo, deszcz lub anty-Trumpowców za to niepowodzenie, jestem pewien. Ale to nadal mnie śmieszy, aby zobaczyć, jak walczył, aby zrewolucjonizować to wydarzenie, obiecując zabójczy 4 lipca, tylko przyciągnąć pecha i dostać krytykę #karma #ahaha


Wszyscy wracamy do domu, idąc w milczeniu. Widzimy bardzo mało policjantów, ale poczucie bezpieczeństwa jest. W Paryżu, w przypadku tego samego wydarzenia, CRS byłby raczej zajęty neutralizacją bandytów. Tutaj alkohol jest zakazany od razu po wejściu na teren, a Amerykanie już od dawna nie palą i nie ma żadnych zamieszek. Jestem naprawdę pod wrażeniem tej bardzo bezpiecznej i swobodnej atmosfery. Nie różni się to zbytnio od swobodnej atmosfery panującej podczas obchodów Dnia Kanady w Ottawie (Kanada).

Wniosek

Większość turystów zatrzymuje się w Nowym Jorku, ale Waszyngton ma tak wiele do zobaczenia. Polecam wybrać się tam na 4 lipca, tak jak my to zrobiliśmy.

Miasto jest super bezpieczne, dobrze obsłużone i można rozpoznać wiele zabytków. Jeśli oglądałeś też House of Cards, spodoba Ci się bardziej.

Bonus: kilka zdjęć Waszyngtonu, który jest tak czysty, że wygląda jak Disneyland.

Część 2: Praktyczne wskazówki

Budżet

  • Hotel: 80€/noc Pod Hotel, Booking link: centralnie, nie drogo jak na Waszyngton, obok metro, polecamy!
  • Restauracja: między 20$ a 25$/osoba, podatki i napiwki wliczone w cenę. Tak, to jest drogie!
  • Transport: zapłaciliśmy 2$ za kartę transportową + i dodaliśmy około 15$/osobę na nasze różne wycieczki
  • Wszystkie wyżej wymienione wycieczki są bezpłatne. Aby zapisać się na zwiedzanie Capitolu, wejdź na stronę: https://www.visitthecapitol.gov/ zwiedzanie odbywa się tylko w języku angielskim, ale jeśli nie mówisz po angielsku, przewodnik może dać Ci do przeczytania dokument w języku francuskim
  • Można się również zapisać na zwiedzanie Pentagonu: https://pentagontours.osd.mil/Tours/tour-guidelines.jsp należy dokonać wcześniejszej rezerwacji (od 14 dni do 90 dni przed zwiedzaniem)

Czy podobał Ci się ten artykuł? Sprawdź wszystkie nasze artykuły na temat Stanów Zjednoczonych tutaj


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *