Hongkong (Chiny) – szalone miasto


OMG! Nie rozumiem, dlaczego nikt nie zaproponował mi spędzenia MOJEGO ŻYCIA w Hongkongu. Jestem zbyt zakochana w tym wyjątkowym mieście, tak małym, ale pełnym atrakcji. Niestety JB nie podziela mojego zdania, nienawidzi go!

Część 1: Dialogi z podróży

Dzień 1: Odkrycie dzielnicy Mong Kok

Po 10 dniach spędzonych u mamy i taty w Hanoi, wyjeżdżam z ciężkim sercem do Hong Kongu, nie wiedząc dokładnie, czego się spodziewać. 1h30 na lotnisku w Hongkongu wystarczyło, żeby powiedzieć JB: co najmniej tydzień w Hongkongu, tam jest aż nadto rzeczy do zrobienia!

Przylatujemy na lotnisko w Hongkongu (ogromne), bez problemu przechodzimy przez imigrację. Nie ma jednak pieczątki w paszporcie (duże rozczarowanie dla nas, którzy je kolekcjonujemy), ale jest za to mały papierek upoważniający nas do 3-miesięcznego pobytu. JB zdaje sobie sprawę z konieczności posiadania protektora paszportowego, tak, to pomaga utrzymać ten rodzaj małych papierów super ważne

Idziemy do 1010, aby kupić kartę SIM. Nie rozumiemy wyjaśnień sprzedawczyni, która jest bardziej zainteresowana zapłatą niż obsługą klienta. Po kilku próbach w końcu rozumiemy: kupujemy pewną ilość kredytu i wpisujemy różne kody, aby aktywować tę lub inną usługę, w ramach limitu kredytu, który zapłaciliśmy. 68HK$ pozwoli nam wykorzystać 3GB w ciągu 7 dni i połączyć się z WIFI CSL w nieograniczony sposób (mają hotspoty wszędzie w mieście). Jeśli zostaniemy dłużej niż 7 dni, będziemy musieli wpisać nowy kod, aby polecić 7 dni (ale bez wydawania więcej, z saldem naszych 68HK$). Po co robić coś prostego, skoro można zrobić coś skomplikowanego? Od początku naszej podróży jest to najbardziej skomplikowany system, z jakim się spotkaliśmy

Płacimy 33HK$/osoba za przejazd autobusem (A21), który prowadzi nas do dzielnicy Mong Kok, gdzie znajduje się nasz hostel. Podróż jest super szybka i pozwala nam rzucić okiem na Hong Kong, jego brzydkie i małe budynki, jego port i jego tysiące kontenerów, jego promy, jego duże i czyste tunele, jego ogromne autostrady ..

14222367_325091727834098_6485628140454222314_n 14199282_325091747834096_707335999986884892_n

Docierając przed budynek hostelu, musimy obejść budynek dookoła, aby znaleźć małe schody prowadzące na 6 piętro. Wizyta w pokoju odbywa się w 2 sekundy, jest to tylko 4m2, z wbudowaną łazienką, gdzie bierzemy prysznic nad toaletą. 30€ za noc z klimatyzacją. Witamy w Hongkongu!

Ulice zaczynają się zapełniać i JB nie może uwierzyć, jak wielu ludzi jest wokół niego. Hanoi to nic w porównaniu z Hongkongiem 🙂 Ulice są pełne zajęć, wszędzie są knajpki, strzałki, wskazujące masaże, restauracje, sklepy na tym czy innym piętrze budynku. Dzielnica Mong Kok jest po prostu jedną z najgęstszych na świecie z 130.000 mieszkańców na km2 czyli 6x więcej niż w Paryżu!

Szybko zauważamy „Ladies Market”, nocny targ pełen tanich chińskich produktów. Konsument, jakim jestem, wpada na mini wentylator do podłączenia do telefonu (za 12HK$, czyli 1,3€ trudno się oprzeć); zanim krzyknę z radości, gdy zobaczę sklep Sasa. To tania Sephora z Hong Kongu, której e-sklep z azjatyckimi kosmetykami narobił w ostatnich latach sporo szumu na całym świecie. To kiedy widzę tego typu sklepy, zdaję sobie sprawę, że wirus, który uderza w Chinach: maski arkuszowe. Tak, bawełniane maseczki nasączone nawilżającym serum, spopularyzowane przez Koreanki. Są one na sprzedaż wszędzie, zwykle w pudełkach po 10, za jedyne 70HK $. Kobiety z Hongkongu muszą używać ich bardzo dużo, aby uzyskać je co 2 metry. Nie spotkałam się z tym w innych krajach Azji (aby wiedzieć, jakie maski kupić, obejrzyjcie ten filmik na YouTube autorstwa meejuse)

Zauważamy koci bar (Meow Meow Day Cafe), który znajduje się na 2 piętrze budynku. Wygląda na dobrze zorganizowane: przed wejściem trzeba zdjąć buty, założyć skarpetki (jeśli się ich nie ma, można kupić), zdezynfekować ręce. Picie jest obowiązkowe (60HK$/drink). Jeśli zostaniesz dłużej niż godzinę, musisz zapłacić albo za napój albo 30HK$/osobę. W pomieszczeniu znajduje się około 20 kotów „w aktywności”. W każdej chwili mogą opuścić to pomieszczenie i odpocząć na 1 piętrze, więc koty przebywające w tym pomieszczeniu z klientami są tak naprawdę kotami, które chcą „pracować”. Kuwety ukryte są w łazience obok, a filtr powietrza i zapachów bardzo dobrze spełnia swoje zadanie

14199577_325091761167428_4716362759304862106_n

Mamy to szczęście, że uczestniczymy w rozdawaniu karmy, co przyciąga obok nas dziesiątki kotów. Po jedzeniu dwa kociaki zgłaszają się do zabawy ze mną (i z podarowanym mi odkurzaczem do piór). To tyle, naładowałem baterię moich „kotów” na najbliższe 3 miesiące

14290046_325153081161296_325445604181951889_o

Idziemy do terminalu promowego Hong Kong Macau Ferry Terminal, aby kupić dwa bilety na statek do Macau następnego ranka

Dzień ? Wielki Budda

Po powrocie do Makao, JB, obawiając się Mong Kok, decyduje się zarezerwować większy pokój hotelowy (14m2 zamiast 4m2), ze świetnym widokiem, ale nieco bardziej na uboczu, za 50€ za noc (podczas gdy drugi pokój kosztował 30€ za noc za 4m2)

Ale jesteśmy zmuszeni do wyjazdu w czwartek rano, ponieważ stawki są zbyt wysokie dla tego przedłużonego weekendu (dni wolne od pracy dzięki sierpniowemu festiwalowi pełni księżyca). Hongkong ma błyszczeć lampionami w całym mieście, a w czwartek i piątek odbywają się tańce lwów. Niedaleko może jednak przejść tajfun, który przyniesie ze sobą dużo deszczu i wiatru. Zastanawiamy się, dlaczego musimy płacić 120€ za noc, aby oglądać padający deszcz? W czwartek rano postanawiamy wyjechać na Filipiny

Co więcej, w Hongkongu czuję się bardzo źle, jestem chora i dużo śpię, nie wiedząc dlaczego. Klimatyzacja? zanieczyszczenie? brak świeżego powietrza? za dużo bubble tea? W każdym razie, po 2 godzinach transportu, aby dotrzeć do Wielkiego Buddy (w tym 30 minut kolejką linową, wspaniałe!), jestem kompletnie wykończona

Na szczęście uroda tego miejsca usprawiedliwia wszystkie wysiłki, aby tu przyjechać. Kolejka linowa pokonuje kilka gór, przejeżdża z jednej wyspy na drugą. Są nawet kabiny z przezroczystym tłem, aby zobaczyć krajobrazy (z których nie skorzystaliśmy, bo jeszcze bardziej by mi się niedobrze zrobiło). Możesz nawet wejść do Buddy. Świątynia przed Buddą też jest bardzo ładna, kupiliśmy nawet kadzidełka, żeby podążać za religijnym zapałem

Małym minusem jest sprzedaż biletów na kolejkę linową. Całe szczęście, że przed przyjazdem sprawdziłem oficjalną stronę internetową, bo inaczej nic bym nie zrozumiał z tego co mówił facet przy kasie. Zapytał mnie „Standard czy Crystal”, jakbym miał się domyślić, że Crystal to kabina z przezroczystym dnem. O tak, zapytał mnie również „Combo czy nie Combo”? Co przez to rozumiesz? Sprzedajecie też popcorn czy co? 😀 W każdym razie, jeśli chcecie się wybrać, sprawdźcie oficjalną stronę PRZED

I to by było na tyle, podczas gdy inni podróżują po świecie, my wracamy do hotelu, żebym mógł spędzić resztę dnia śpiąc jak kłoda

Dzień ? + 1 : Ogród Nan Lian, prom Star Ferry, Cat Bar

Odwiedzamy ogród Nan Lian, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Naśladując styl ogrodowy dynastii Tang, ogród ten został zbudowany w celu promowania kultury chińskiej wśród mieszkańców Hongkongu. To niesamowite, że w środku Kowloon, najgęstszego obszaru na świecie, jest tyle zieleni. Każde z tutejszych drzew jest starannie przycięte, w ogrodzie znajdują się 2 restauracje, jedna ukryta za wodospadem. Jeśli lubisz chińskie seriale, poczujesz się jak w jednym z nich. Mimo upału i słońca, w tym ogrodzie spędzamy chwilę zen

Kierunek Star Ferry, gdzie za 3,5HK$ lub 40 centów euro płyniemy promem z Kowloon na wyspę Hong Kong (Hong Kong ma kilka wysp). Mogliśmy to zrobić metrem, ale ten prom jest niezapomnianym przeżyciem dla każdego odwiedzającego Hongkong, aby podziwiać panoramę Hongkongu, zachód słońca i uświadomić sobie gęstość tego miasta. Oczywiście przy tak niskiej cenie zrobiliśmy przejazd w obie strony (do Wan Chai, ponieważ podróż jest dłuższa niż do Central)

Aleja Gwiazd jest w budowie, proponuję JB odwiedzić moich przyjaciół kotów w Meow Meow Day Café, przed naszym wyjazdem następnego dnia rano na Filipiny. Jak zwykle świetnie bawię się z kotami i kociakami, a w drodze powrotnej dostaję nawet dobrą bubble tea

Nie wiedzieliśmy o tym wcześniej, ale w wielu miejscach można płacić kartą Octopus: na promach, w automatach z napojami/przekąskami, w supermarketach, niektórych restauracjach… W zasadzie jest to karta Moneo, która naprawdę działa (ohhh żartuję, nie za dobrze!). Zalecamy więc korzystanie z niej, ponieważ po jej zakończeniu można odzyskać niewykorzystany kredyt

Alarm poziomu 1 jest uruchamiany w przypadku tajfunu, o którym wspomniałem wcześniej. Hongkończycy wydają się być do tego przyzwyczajeni, ponieważ hotele, centra handlowe, metro… wszystkie wywieszają znaki informujące o tym alarmie. Jedyna konsekwencja dla nas, hotel zamknął basen zewnętrzny z powodu tego alarmu

Podsumowując, mimo że kocham to miasto (dobrze jem, dobrze się bawię, uwielbiam zakupy!!!), to prawdopodobnie nie mogłabym mieszkać w Hongkongu. Moje ciało po prostu nie czuje się tu dobrze. JB nienawidzi tego miasta od pierwszego dnia, nie mówmy o tym, jest za duży do życia w 4 metrach kwadratowych, potrzebuje więcej powietrza do oddychania i tęskni za nieco poniżej 120 000 ludzi na kilometr kwadratowy

I nie wiem, czy to kulturowe, ale ja wciąż nie mogę się do tego przyzwyczaić. Ludzie często się na mnie patrzą, to żenujące. Nie dlatego, że jestem z JB (czasami odchodzę od JB, a oni patrzą na mnie z taką samą intensywnością – i zauważyłam, że patrzą na mnie, a nie na JB), nie dlatego, że zauważają, że jestem obcokrajowcem (wszyscy mówią do mnie po chińsku), nie dlatego, że dziwnie się ubieram (ubieram się jak oni). Nie jest to spojrzenie pełne ciekawości, jakie można zobaczyć w Indiach czy Nepalu. Nie, to jest spojrzenie, które sprawia, że czuję się naprawdę nieswojo, a ponieważ pochodzi od ludzi obu płci i w różnym wieku, mam tylko jedno wytłumaczenie: muszę wyglądać jak ktoś bardzo sławny😀 ahahaha

 

, , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *