Giverny (Francja): Dom i ogrody Claude’a Moneta


Co godzinę kursuje pociąg z Paryża / Rouen do Giverny. Zamiast wynajmować samochód, zdecydowaliśmy się na podróż pociągiem. Pociąg nie jedzie bezpośrednio do Giverny, ale do Vernon, potem trzeba wziąć shuttle (10€ za przejazd w obie strony) do Giverny

Część 1: Dziennik podróży
Część 2: Porady praktyczne

Część 1: Podróż

W samym Vernon można zwiedzić piękny, stary młyn. Shuttle może Cię wysadzić po drugiej stronie mostu, a później możesz go odebrać, aby kontynuować podróż do Giverny.

źródło : wikipedia

Giverny to zawsze dobry pomysł, niezależnie od pory roku. Poszliśmy kilka lat temu późnym latem i nie widzieliśmy tych samych kwiatów co teraz. Jest zawsze zatłoczone, więc planuj iść w tygodniu i wcześnie, jeśli to możliwe. To właśnie mieliśmy nadzieję zrobić dzisiaj

Ale niespodzianka! Z powodu Covid, kasy są zamknięte i jedynym sposobem na zakup biletów jest internet. Bilety kupujemy w panice na Fnac. Phew, są jeszcze bilety na dziś, ale wejście jest za 3 godziny! Zagraniczni turyści zadają nam pytania o bilety, a ja widzę, jak mogą wejść na Fnac, założyć konto i wybrać odpowiedni bilet z telefonu, skoro nawet nie znają francuskiego. To naprawdę rozczarowujące, że Fundacja Claude’a Moneta zarządza dostępem w tak skomplikowany sposób.

W skrócie. Zanim tu przyjedziesz, zrób rezerwację!

Mamy przed sobą 3 godziny i mimo, że wioska jest bardzo mała, to cała jest piękna i możemy spędzić długie chwile patrząc na kwiaty, ogrody, galerie. Mamy przekąskę po drugiej stronie wsi…

przed ponownym przejściem przez całą wioskę, szukając miłego miejsca na odpoczynek

Muzeum Impresjonistów

Wstęp do ogrodu Muzeum Impresjonistów jest bezpłatny, a w ogrodzie znajduje się kilka ławek, na których można usiąść. W pewnym momencie przechodzimy nawet przez pole. Maków już tam nie ma, ale wyobrażam sobie, że w czerwcu musiało być tam wszystko czerwone i piękne. Tutaj pestycydy wydają się być nieobecne, ponieważ jesteśmy atakowani przez owady. Są one bardzo podobne do pcheł i lubią przebywać na ubraniach, włosach i torebkach. Czasami przechodzimy przez wielkie chmary owadów, nie wiedząc jak je ominąć. Ale one nie gryzą, to jest najważniejsze! Poza tym jest tu wiele ważek i motyli. Dawno nie widziałem tylu motyli.

Dawny hotel Restauracja Baudy

Dobrą opcją na lunch byłaby restauracja Baudy’s, która ma bardzo romantyczną historię. Skopiuję/wkleję tutaj historię tej restauracji, która stała się obowiązkowym miejscem odwiedzin amerykańskich malarzy:

Wiosną 1886 roku amerykański malarz William Metcalf otworzył drzwi sklepu spożywczego prowadzonego przez Angélinę i Gastona Baudych w Giverny. Wrócił kilka dni później w towarzystwie trzech rodaków, którzy również byli malarzami. Mme Baudy gotowała dla nich, a nawet zaoferowała im swój pokój.
Ku swojemu zdumieniu dowiadują się, że kilka kroków dalej mieszka Claude Monet, mistrz impresjonizmu, który przyjmie ich i zaprosi na obiad. W paryskiej Académie Julian byli entuzjastycznie nastawieni: „Claude Monet mieszka w Giverny, małej wiosce w Normandii, gdzie znajduje się pensjonat oferujący pokój i wyżywienie za śmieszną cenę. Od tej pory w każdy weekend mały pociąg wysypywał się hordą młodych, brodatych i wesołych ludzi… Pośpiesznie docierało się do baru spożywczego w Giverny. W ogrodzie powstała pierwsza pracownia malarska, po której wkrótce powstały dwie kolejne. Był to teraz Hôtel Baudy, gdzie ludzie bawili się do późnej nocy, a ściany pokrywały obrazy, dowody przyjaźni… lub rozliczenia. Zakład przyjął Renoira, Rodina, Sisleya i Pissaro. Monet i Clémenceau często spędzali długie godziny na rozmowach w parku. Ale to właśnie malarze zza Atlantyku dostarczyli większość oddziałów: Metcalf, Sargent, Robinson, Hart, Butler, Beckwith, Watson, Young, Mc Monnies, Frieseke, Mary Cassat, Collins, Perry… i tak wielu innych, że stał się znany jako Hotel Malarzy Amerykańskich.

Źródło

Wydaje się, że jest tam ogród dzikiej róży, ale przyznaję, że nic nie widziałam. Nie mogliśmy przetestować restauracji, ponieważ chcieliśmy tylko wypić drinka lub zjeść deser, co nie było możliwe.

Ogrody Claude’a Moneta

W końcu nadszedł ten czas, w końcu możemy odwiedzić ogrody i dom Claude’a Moneta. Warto wiedzieć, że wcześniej słynny ogród wodny nie miał wody. To Claude Monet skierował małe ramię Epte, Ru, aby stworzyć staw. Zawsze fascynowało go odbicie chmur w wodzie i chciał stworzyć staw w swoim ogrodzie. Słynny zielony mostek na osi centralnej ścieżki jest inspirowany japońskimi mostkami z druków, które Monet kolekcjonował. Aby jednak nie przypominać japońskich mostów, czerwony kolor zastąpiono zielonym. Orientalny duch utrzymują jednak rośliny: bambusy, miłorzęby, klony, piwonie japońskie, lilie i wierzby płaczące. Aby staw zakwitł, dodano lilie wodne.

Ten wspaniały ogród był dumą Moneta, który przyjmował w nim swoich gości. Ogrodnik był odpowiedzialny za jego pełną konserwację, usuwając każdy martwy liść, aby utrzymać go w doskonałym pięknie.

Dom

Drzwi otwierają się dla nas, aby przejść przez drogę i dostać się do innego ogrodu, sąsiadującego z domem Claude’a Moneta. Ta centralna aleja jest niedostępna i zmienia się w zależności od sezonu. Kiedy byliśmy tam kilka lat temu, było tam o wiele bardziej kwieciście, a małe roślinki prawie zasłaniały ścieżkę.

Całe drewno jest pomalowane na zielono, a tuż przed nim rośnie mnóstwo krzewów róż

Salon-warsztat jest bardzo jasny i znajdujemy tu pomysł na szklany dach, który przepuszcza naturalne światło, nie oślepiając przy tym całkowicie. Pracownia ta została zrekonstruowana w 2011 roku, a na ścianie powieszono około sześćdziesięciu replik obrazów w bardzo gęstym układzie

Kolekcja japońskich grafik Moneta znajduje się w całym domu. Większość mebli w domu jest autentyczna. Sztuczny ceramiczny kot śpiący przy kominku, może nie 😀

Część, która zrobiła na mnie największe wrażenie to kuchnia. Z piecem z epoki, piecami z epoki, przedmiotami z epoki… ściany są bardzo kolorowe, wszystko jest bardzo jasne. Nadaje życie temu niezamieszkałemu domowi.

Wychodząc z domu, zauważasz małą alejkę porośniętą drzewami lawendy. Jest trochę ukryta, a przyroda jest bardzo gęsta, więc nikt nie odważył się tam zapuszczać. Udało mi się więc zrobić tam kilka świetnych zdjęć. Rzeczywistość jest nieco bardziej ryzykowna, ponieważ tutaj pszczoły i osy są bardzo aktywne. Nie są agresywne, ale robi to wrażenie. Tak się cieszę, że widzę tu tyle lawendowych drzew, zwłaszcza, że nie będziemy w Prowansji na czas, by zobaczyć kwitnące pola lawendy.

I na tym kończę. Jutro wyruszamy samochodem na wycieczkę po Francji. Już teraz możesz zapoznać się z naszym programem tutaj

Część 2: Praktyczne wskazówki

  • Pamiętaj, aby zarezerwować bilety z wyprzedzeniem, np. na Fnac
  • Bilety kolejowe :
    • Rouen – Vernon-Giverny : od 13€ przez TER(link Oui.sncf)
    • Paryż – Vernon-Giverny: od 16€ w TER (link Oui.sncf) lub możesz wziąć transilien J, który jest objęty Twoim biletem Navigo
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *