Śledzenie własności intelektualnej: mit czy rzeczywistość?


W kategorii „wskazówki i sztuczki”, aby uzyskać tanie bilety lotnicze, mówiłem już o podróżach w obie strony tańszych niż bilety w jedną stronę. Mówiłem też o sztuczce płacenia w walucie kraju, z którego się wyjeżdża.

Kolejną wskazówką, która jest regularnie wymieniana na grupach podróżniczych jest śledzenie IP. IP Tracking to przekonanie, że linia lotnicza zwiększa cenę biletu po pierwszym wyszukiwaniu, aby stworzyć poczucie pilności i zachęcić do zarezerwowania biletu tak szybko, jak to możliwe. Linie lotnicze wykorzystują w tym celu adres IP użytkownika, który jest jego identyfikatorem w Internecie.

W oparciu o to przekonanie, niektórzy zalecają korzystanie z prywatnego przeglądania w przeglądarce (które nie zmienia adresu IP) lub używanie telefonu komórkowego zamiast komputera (który również nie zmienia adresu IP, jeśli jesteś podłączony do Wifi na tym samym komputerze…). Aby zmienić swój adres IP, musisz skorzystać z VPN.

IP Tracking jest w dużej mierze mitem, przekonajmy się o tym.

Śledzenie IP jest nielegalne

Niekoniecznie na całym świecie, ale przynajmniej w Unii Europejskiej istnieje cały arsenał prawny chroniący nas przed tą techniką, która byłaby uznana zarówno za nieuczciwą praktykę handlową, jak i za naruszenie ochrony danych osobowych.

Nigdy nie wykazano żadnego przypadku śledzenia IP

Wiedząc, że jest to praktyka nielegalna, że wiele osób uważa, że są jej ofiarami, i wiedząc o stowarzyszeniach obrony, takich jak 60 milionów konsumentów, można sobie wyobrazić, że gdyby praktyka śledzenia adresów IP była udowodniona od lat, byłyby skargi, dochodzenia i wyroki skazujące.

CNIL i DGCCRF przeprowadziły w 2013 r. dochodzenie na ten temat i doszły do wniosku, że „żadna z zaobserwowanych technik nie uwzględniała adresu IP użytkowników Internetu jako czynnika decydującego ani nie miała na celu modulowania cen produktów lub usług oferowanych konsumentom”.

Można by pomyśleć, że nie patrzyli tam, gdzie powinni, ale przy tysiącach programistów przechodzących przez różne linie lotnicze/agencje podróży, prędzej czy później znalazłby się jakiś informator, gdyby stosowano niewybredne praktyki.

Technicznie jest to (prawie) niemożliwe

Kiedy szukasz biletu lotniczego, często korzystasz z porównywarek lotów. Te porównywarki lotów używają API (interfejsów zapytań, mówiąc prościej) do pobierania cen od różnych firm. Podczas tych zapytań to porównywarka lotów, a nie bezpośrednio Ty, składa zapytanie o cenę. Twój adres IP nie jest przesyłany, a linia lotnicza nie ma pojęcia, że to Ty składasz wniosek.

Byłoby to technicznie wykonalne, gdybyś szukał bezpośrednio na stronie internetowej firmy, ale oznaczałoby to, że widziałbyś dwie różne ceny między stroną internetową firmy a porównywarką. Różnice byłyby oczywiste.

Z drugiej strony, Yield Management jest rzeczywistością

Prawdą jest, że linie lotnicze robią wszystko, aby zmaksymalizować obroty podczas lotu. Używają do tego komputerowych algorytmów zarządzania wydajnością i bardzo regularnie zmieniają ceny.

Upraszczając, w momencie otwarcia rezerwacji na lot, bilety będą miały taryfę X, która będzie się zmieniać w czasie. Jeśli algorytm uzna, że nastąpiło opóźnienie w sprzedaży miejsc, będzie miał tendencję do obniżania cen. Jeśli natomiast bilety sprzedają się jak ciepłe bułeczki, program komputerowy podniesie ceny.

Ceny są ustalane przez roboty i mogą być zmieniane kilka razy dziennie. Do tego stopnia, że nawet pracownicy linii lotniczych nie potrafią odgadnąć, jak zmienią się ceny

Również z tego powodu mogą istnieć ceny, które są uważane za nadużycia. Podczas Covid na przykład, gdy tysiące ludzi szukało wrócić do swoich krajów, roboty Yield Management wzrosły ceny, gdy zobaczyli wzrost popytu (to ta sama logika z Uber, które mają stawki, które eksplodują, gdy są ataki w obszarze).

Ciągle zmieniające się stawki nie są winą IP Tracking, ale Yield Management. Cena może się zmieniać z godziny na godzinę, zarówno w górę (co sprawia, że marudzimy), jak i w dół (co sprawia, że marudzimy mniej).

Nieprzyjazne techniki marketingowe

Niektóre firmy stosują również niesympatyczne techniki marketingowe.

Na przykład, niektórzy tworzą poczucie pilności poprzez stwierdzenie, że „pozostały tylko 3 miejsca w tej cenie”. Nie musisz im wierzyć.

Inni (raczej biura podróży) podają ceny, które wydają się interesujące, ale w momencie płatności zdajemy sobie sprawę, że była to cena, gdybyśmy płacili ich kartą, której nikt nie zabezpieczył kredytem konsumenckim. Jeśli płacisz tradycyjnym środkiem płatniczym, musisz doliczyć 20 lub 30 euro.

Musisz być ostrożny, ale znowu, to nie ma nic wspólnego z IP Tracking.

Czy mam dobrą cenę, czy nie?

Jak widzieliśmy, nie da się przewidzieć ewolucji ceny. Dlatego mam tendencję do rezerwowania biletów bez zastanawiania się nad tym, jak tylko zdecyduję się na podróż do danego miejsca. Poświęcam czas na szukanie najtańszych linii lotniczych, ale nie zwracam uwagi na czas.

Jeśli nie spieszysz się lub chcesz wybrać pomiędzy kilkoma miejscami docelowymi, możesz oszacować, czy otrzymujesz dobrą cenę, czy nie w porównaniu do średniej z historii taryf.

To właśnie oferuje na przykład Algofly, który śledzi wszystkie taryfy.

W tym przykładzie dla biletu w jedną stronę na trasie Paryż – Rzym, Algofly szacuje, że średnia cena wynosi 128 euro, 84 euro jest dobrą ceną, a 54 euro wyjątkową ceną. W zależności od oferowanej ceny, możesz zdecydować się na szybką rezerwację lub poczekać i zobaczyć, jak to się rozwinie.

Algofly wyświetla również średnią cenę w miesiącu, ponieważ oczywiście ceny są wyższe w okresie wakacyjnym.

Czy podobał Ci się ten artykuł? Sprawdź nasze inne artykuły na temat podróżowania za mniej

, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *