Tongarino, jezioro Taupo, wodospad Huka i Rotorua (Nowa Zelandia)


Po trzęsieniu ziemi odsuwamy się od wybrzeża, nawet jeśli alarm tsunami został wycofany dla Wyspy Północnej, z wyjątkiem Wellington. W ciągu 24 godzin po trzęsieniu ziemi o północy, w całym kraju odczuwalnych było około 50 wstrząsów wtórnych. Trzęsie się tak często, że nawet gdy się nie rusza, mam wrażenie, że się rusza. Albo jestem nadwrażliwy, albo trzęsienie ziemi wywołało u mnie traumę

Park Narodowy Tongarino

Droga do Parku Narodowego Tongarino jest bardzo długa (4h do 4h30). Celowo zatrzymujemy się w Palmerston North, aby wziąć gorący prysznic w i-center (myślimy, że wieczorem będziemy spać w gównianym obozie bez prysznica). Kiedy jednak docieramy w pobliże Tongarino, widzimy ogromną chmurę jak grzyb pokrywającą całą okolicę. Jak mogę to ująć? Nie ma mowy o spaniu dziś w nocy nad jeziorem Taupo, z ryzykiem wstrząsów wtórnych po trzęsieniu ziemi i pod ulewnym deszczem. Co więcej, następnego dnia, kiedy przejeżdżamy obok jeziora Taupo, są tam fale! Jezioro jest tak ogromne, że JB pyta mnie, czy jesteśmy blisko oceanu

img_5314

JB udaje się wynegocjować nam prywatny pokój za jedyne 38$NZ za 2 osoby w A Pus Samurai Lodge w Turangi. Przystanek ten, nie tak drogi w porównaniu z innymi kempingami w pobliżu jeziora Taupo, bardzo nas pobudza, zwłaszcza dzięki wizycie kota właściciela, prawdziwego mruczka – i ogrzewaniu. To niesamowite, jak szybko można przyzwyczaić się do nowych warunków życia. Nasza definicja luksusu uległa zmianie. Teraz spanie w prawdziwym łóżku to luksus. Posiadanie prywatnego zlewu jest odpowiednikiem pięciogwiazdkowego hotelu. Okazja jest tak cenna, że cały wieczór spędzam na nakładaniu tony maseczek i kosmetyków na twarz. Coś, czego nie da się zrobić w chłodnej, wspólnej łazience z tylko dwoma umywalkami

Rozumiem, dlaczego Park Narodowy Tongarino został wybrany, by reprezentować Mordor. Na tej wulkanicznej ziemi prawie nic nie rośnie. 7-godzinny trekking, Tongarino Alpine Crossing Track, bardzo popularny, jest niewykonalny w deszczu (poza tym, nawet gdy pogoda jest dobra, kilka przewodników odradza go, ponieważ absolutnie trzeba ukończyć szlak, patrz część praktycznych porad poniżej)

img_5304

Taupo & Okolice

Zamiast tego odwiedzamy Craters of the Moon ($8NZ/osoba). 45 minutowa wycieczka prowadzi nas po rozległym terenie, gdzie aktywność geotermalna jest widoczna poprzez słupy dymu wydobywające się z ogromnych dziur lub kraterów. Pachnie mocno siarką, ale krajobrazy mają fascynującą, nawet romantyczną stronę, nawet jeśli jest to przerażające, gdy pomyślimy, że te kolumny dymu mogą w każdej chwili zamienić się w wulkan (a wtedy odwiedzanie obszaru o dużej aktywności geotermalnej po trzęsieniu ziemi nie jest zbyt uspokajające). Doradzono nam, żebyśmy tu przyjechali, nawet jeśli za kilka dni jedziemy do Rotorua. Są też inne miejsca w Rotorua, które są podobne do Craters of the Moon, ale droższe

Następnie odwiedzimy wodospad Huka, niezbyt wysoki wodospad, który może wypełnić basen o wymiarach olimpijskich w zaledwie 11 sekund

Woda jest czysto niebieska, a siła wody jest imponująca! Zdaje się, że niektórzy śmiałkowie spłynęli nim nawet kajakami

img_5320.jpg

Waikite

Kierujemy się do Rotorua i decydujemy się na nocleg w Waikite Valley Thermal Pools, Springs and Spa, 50 km od miasta. Kemping ten ma tę zaletę, że za noc z nieograniczonym dostępem do 6 basenów termalnych pobiera od nas opłatę w wysokości jedynie 22$NZ/osoba. Super dobry plan w porównaniu do Polynesian Spa w Rotorua, gdzie dostęp tylko do basenów kosztuje 29$NZ. Wieczorem w basenach jest trochę glonów, ale rano wszystko jest czyste i jesteśmy sami

img_5332

Woda pochodzi z termalnego źródła (bez siarki, więc nie śmierdzi), tylko 5 minut od hotelu. Woda ze źródła jest wrząca (98 stopni). Poprzez system wiaduktów woda jest przesyłana rurociągiem do platformy chłodzącej (powietrze), a następnie do basenów termalnych. Mimo zimna i deszczu można tam pływać, ale należy uważać na upały (od 37 do 39 stopni lub więcej). Osobiście możemy tam spędzić maksymalnie 45 minut

img_5333

Gorąco polecam 5-minutową wycieczkę szlakiem ekologicznym do źródła wody. Zdjęcie jest brzydkie, ale w rzeczywistości jest to tak niesamowity widok, że usprawiedliwia całą moją podróż do Nowej Zelandii. Wyobraź sobie patelnię o średnicy 3m wypełnioną wrzącą wodą! Tak właśnie wygląda gorące źródło. Nikt nie wie dokładnie, jak głęboka jest ta „dziura”. Woda jest czysto niebieska, wrze, nawet paruje. Stamtąd płynie rzeka, tak samo wrząca… W kontakcie z powietrzem spada ona do 60 stopni, zaś 3 km później spotyka się z inną super zimną rzeką, formując kąpielisko zwane „hot/cool pool” tuż przy wejściu do parku Wai O Tapu w Rotorua

Wai O Tapu

Świetne przejście! Porozmawiajmy o tym parku Wai O Tapu. Kiedy jedziesz tam z Taupo, lub z mojego kempingu Waikite Valley Thermal, musisz przejechać przez most. Jest tam mały parking na 5 samochodów i znak informujący, że nie należy zanurzać głowy w wodzie termalnej z powodu potencjalnie śmiertelnej ameby. Zatrzymaj się i wykąp się. Osobiście nie kąpałem się, bo to taka sama woda jak ta, którą miałem w Waikite Valley Thermal (patrz poprzedni akapit), tylko mniej czysta i mniej gorąca

Gdy tylko zbliżamy się do Wai O Tapu Park, słynnego parku geotermalnego Rotorua, zapach siarki (wyobraźcie sobie zapach zgniłego jajka) atakuje nasze nosy i to podczas 45 minutowego spaceru wokół parku. Wejście kosztuje 32$NZ, ale jest warte każdego grosza. NIGDY wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Jest tu mnóstwo basenów, błotnych basenów, złóż mineralnych tworzących księżycowe krajobrazy. Para wodna jest wszędzie, zwłaszcza gdy pada deszcz. W pewnym momencie wiatr wieje tak mocno, że dostajemy siarkową chmurę (może z domieszką arszeniku), która powoduje nadmierną suchość w gardle. Pochodzi on z Champagne Pool, 65-metrowego basenu, którego przelewy tworzą obok niego (ale nie tylko) surrealistyczne krajobrazy. Wszędzie jest napisane „płonąca ziemia, płonący dym 100 stopni”. Ścieżki nie są moim zdaniem zbyt dobrze zabezpieczone, wystarczy, że ktoś mnie popchnie, abym zatonął we wrzątku. Mimo tych wszystkich oznak, kilka przezroczystych źródeł wody sprawia, że aż chce się zanurzyć w nich ręce. Ale możesz oprzeć się pokusie, gdy zobaczysz otwór wypełniony wrzącą wodą tuż obok. Kiedy idziesz pomiędzy dwoma bardzo gorącymi i bardzo rozgniewanymi kraterami, z dymem we wszystkich kierunkach, zastanawiasz się, jak to możliwe, że wciąż możesz chodzić tutaj, na szerokość 1m? Czy pewnego dnia ta droga ugnie się pod naszym ciężarem i skończymy w kraterze? Myślę, że stresowałam się na darmo, a było miło. Ostatnie jezioro na końcu (żółte z powodu mieszanki siarki i żelaza) sprawia, że wciskam „ah” i „oh”. Koniecznie trzeba iść w butach, klapki są zabronione, i najlepiej z butelką wody (+ kapelusz przy dobrej pogodzie)

img_5343-1.jpg

Tuż obok parku i w 100% za darmo, baseny błotne zasługują na swoją nazwę. Jest to basen z wrzącym błotem, z którego powietrze ucieka jak może, tworząc „walkę błotną”… można usłyszeć blouccc bloucc cały czas, to jest tak zabawne. Podobnie tutaj, pokusa zdobycia wulkanicznego błota do maseczki na twarz jest bardzo silna (mój przewodnik napisany przez Amerykanina radzi nawet, by sięgnąć po błoto dla zabawy), ale kiedy czytam „między 60 a 100 stopni”, mówię „nie dziękuję”

img_5348.jpg

Spędzimy 2 godziny w garażu, aby spróbować naprawić tylne drzwi naszego vana. Ubezpieczenie „all inclusive”, które posiadamy, pokrywa tę naprawę. Garaż znajduje się w centrum Rotorua i to właśnie tam uświadamiamy sobie skalę tego zapachu zgniłego jajka: całe miasto śmierdzi siarką! Kiedy patrzysz w lewo i w prawo, zawsze gdzieś tam jest trochę dymu pochodzenia wulkanicznego. Wszędzie są „gorące baseny”, ale my decydujemy się unikać siarkowych basenów, które przetestowaliśmy już w Hanmer Springs. O tak, kąpiele błotne też są możliwe za niebotyczną cenę (75$NZ), więc ja po prostu kupuję woreczki z maseczkami z błota Rotorua (bardzo znanego ze swoich oczyszczających właściwości) po 5$NZ za sztukę, jest ich tyle, że można sobie nimi posmarować twarz 3 razy (plus robią fajne prezenty)

Część 2: Praktyczne wskazówki

  • Tongarino Alpine Crossing Track: niezapomniane przeżycie dla jednych, koszmar dla innych, musisz być dobrze przygotowany przed odbyciem tej 7-godzinnej wędrówki. Nie ma drogi powrotnej: autobus podwozi Cię rano na parking startowy, a po południu odbiera Cię na parkingu mety. Jeśli zdecydujesz się zrezygnować po drodze, jedynym sposobem na powrót do hotelu jest autostop… jeśli dasz radę. Niektóre przewodniki radzą, aby zrobić tylko pierwszą część wędrówki i zaparkować samochód w punkcie wyjścia. W ten sposób nie jesteś w ogóle uzależniony od promu i w każdej chwili możesz z niego zrezygnować, zwłaszcza gdy zaczyna mocno padać.
  • W Rotorua mieszkańcy zdają się być przyzwyczajeni do tego zapachu siarki. Radzę jednak spać w okolicach Rotorua, a nie w samym mieście, bo ten zapach jest naprawdę nie do zniesienia i wysusza gardło. Tak, nadal polecam kemping Waikite Valley Thermal. Brak basenu z wodą siarkową, ale woda mineralna. Jeśli chodzi o baseny siarkowe (trzeba najpierw usunąć biżuterię), podobno Polynesian Spa to dobry adres.
  • Bardzo łatwo jest uzyskać 10% zniżki na Wai O Tapu (3$NZ zniżki/osobę), zapytaj kempingi w okolicy, z przyjemnością dadzą Ci kupon

Budżet

  • Wodospad Huka : wolne
  • Tongarino Alpine Crossing Track: spacer jest darmowy, ale w rzeczywistości trzeba zapłacić za transport (30-40$NZ) i wypożyczenie kijów, niezbędnych do zejścia ze szczytu (10$NZ)
  • Waikite Valley Thermal: NZ$22/osoba, miejsce bez prądu. Kąpiel termalna w cenie (do późnego wieczora i wczesnego ranka dla kamperów)
  • Wai O Tapu: NZ$32/osoba
  • Baseny błotne : wolne
  • Gorące/chłodne źródła (w pobliżu mostu, 1mn od wejścia do Wai O Tapu) : darmowe
  • W Pus Samurai Lodge: prywatny pokój dla dwóch osób za 48$NZ, negocjowana cena 38$NZ
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *