Pierwsze odkrycie kraju Zatoki Perskiej, pierwszy Ramadan, niezapomniana podróż
Dlaczego Doha?
Trasa Paryż-Delhi obejmuje międzylądowanie w Doha. Mogliśmy zatrzymać się w Amsterdamie, ale nasz doradca Travel Nation uznał, że fajniej będzie zatrzymać się w Doha. Ponieważ ta podróż jest częścią biletu dookoła świata i dodanie Doha do listy przystanków nic nas nie kosztuje, powiedzieliśmy „tak”, aby dowiedzieć się więcej o krajach Zatoki Perskiej i odkryć Ramadan w kraju muzułmańskim.
To pierwszy raz, kiedy spędzamy tyle czasu w tym regionie (no cóż… tylko półtora dnia, nie przesadzajmy), ale w porównaniu z 2 godzinami postoju na lotnisku w Dubaju, dla Anh to prawdziwe odkrycie.
Wbrew temu co myśleliśmy, hotele 5* są w przystępnych cenach. Spodziewałam się, że zapłacę co najmniej 200€/noc, w końcu znaleźliśmy 5* hotel w pobliżu Souq, Corniche, muzeum sztuki islamskiej, za 75€/noc. Basen jest mniej imponujący niż w hotelu Al Shaqab, ale czy jesteśmy tu po to, by pływać, gdy jest 45°C?
A więc cztery kluczowe rzeczy w Doha
Temperatura
32°C do 45°C w lecie
Odzież
Rządowa kampania „Odzwierciedlaj szacunek” podsumowuje obowiązujący w tym kraju dress-code: zakryj ramiona i kolana. Nie należy nosić obcisłych i prześwitujących ubrań (legginsy, spodnie do jogi…). Ta sama zasada dla mężczyzn (żadnych koszulek bez rękawów, żadnych szortów), ale w rzeczywistości widziałem wielu ekspatów w szortach i t-shirtach bez żadnego problemu.
Osobiście uważam, że to dobry pomysł, aby wyraźnie pokazać nam, czego od nas oczekują. Bardzo ważny szczegół: nie jesteś proszony o welon lub zakrycie włosów.
Podczas Ramadanu lepiej jest przestrzegać tych instrukcji jeszcze bardziej.
Dla JB, koszulka z krótkim rękawem, spodenki i czapka.
Dla mnie długa sukienka zakrywająca kostki, bluzka z rękawem 3/4 100% bawełny, kolor beżowy i szalik (do okrycia głowy, bo jest gorąco).
Ramadan
Ramadan „zrobiliśmy” – połowicznie. Tzn. nie jeść nic do wieczora, kilka małych łyków wody w ciągu dnia (podczas ukrywania się) i duży posiłek wieczorem. Na szczęście dla nas, słońce zachodzi dość wcześnie (18:00) w przeciwieństwie do innych krajów, takich jak Włochy (20:00!) Podczas Ramadanu zabronione jest jedzenie i picie przy innych, niezależnie od tego, czy jest to dozwolone, czy nie (na przykład kobiety w ciąży lub kobiety mające okres nie biorą udziału w Ramadanie). Niektóre restauracje robią wynos w południe, ale są bardzo dyskretne, zaciągając zasłony, aby nie urazić tych, którzy odbywają Ramadan. Cały kraj jest spowolniony, ponieważ godziny pracy są skrócone, od 8 rano do 6 rano.
Na wielki wieczorny posiłek mamy do wyboru iftar (zaczynający się o 18:00 i kończący około 20:00) – w formie bufetu lub a la carte – lub Suhoor (od 20:00 do 1:00), również z tradycyjną muzyką. Ceny są bardzo zróżnicowane w zależności od restauracji, QR50/osobę (12€) za najtańszą, QR250/osobę (60€) za 5-gwiazdkowe hotele. Oczywiście Suhoor jest droższy niż iftar, ale my też jemy później.
Centra handlowe
Naprawdę musisz odwiedzić przynajmniej jedno centrum handlowe w kraju nad zatoką! Poszliśmy do Villaggio, 20mn od Corniche, które ma sztuczny kanał, który wygląda jak Wenecja. Przypomina nam to hotel Four Seasons w Macau (który odwiedzimy), który ma taki sam kanał.
Dziennik podróży
Po 3 miesiącach kontaktu z Couchsurfing Community w Doha (bardzo reaktywni, mili i dyspozycyjni), w końcu dotarliśmy do Doha. Samolot wylądował późno (po zachodzie słońca), więc aby nie kazać naszym innym muzułmańskim przyjaciołom czekać zbyt długo, nasz Couchsurfingowy przyjaciel odebrał nas bezpośrednio z lotniska i zawiózł w pobliże kurortu Sealine Beach, na iftar (wieczorny posiłek) na wydmach na środku pustyni.
Co za magiczna chwila, z niewielką bryzą, która pozwala zapomnieć o 36°C, księżyc oświetla małe jeziorko utworzone przez wodę, która wypływa na pustynię (coś w rodzaju Morza Wewnętrznego, ale mniejsze), jeepy bawią się na wydmach, jadąc po jednej stronie wydmy pod kątem 30° (podczas gdy woda jest tuż pod wydmą). Jesteśmy tam, z przyjaciółmi, których spotykamy po raz pierwszy, oswajamy wydmy i jemy prosty obiad, boso na piasku, wokół ogniska, grillując, parząc herbatę, paląc chichę.
Mały szczegół techniczny: Przed jazdą po piasku opony są nieco spuszczane z powietrza. Kierowcy są na ogół bardzo doświadczeni i dysponują minimalnym wyposażeniem. Większość osób zostawia swoje samochody na parkingu, my zostajemy podzieleni na 3 grupy z 3 doświadczonymi kierowcami, którzy znają wydmy na tyle dobrze, że wiedzą dokładnie gdzie jechać. Wyposażone są w bardzo mocne opony i reflektory tak jasne, że widać je z daleka. Zazwyczaj poruszają się po śladach innych samochodów, ale czasem wybierają drogę na własną rękę i wtedy dreszczyk emocji gwarantowany (wyobraźcie sobie samochód wspinający się na bardzo wysoką wydmę, a potem lecący? To my!). W pewnym momencie macha do nas pick-up. Utknął, nasz kierowca wyciąga znikąd linę (podobno każdy ma jedną, żeby pomagać innym). Następnie dowiadujemy się, że istnieje sponsorowany przez rząd klub wolontariuszy, bardzo dobrze wyposażony, który jest odpowiedzialny za pomoc samochodom, które utknęły na pustyni w ten sposób. JB mówi mi: dopiero co wylądowaliśmy na lotnisku, godzinę później jesteśmy już na pustyni i jedziemy kolejką górską. To takie nierealne!
Widzimy jak księżyc wschodzi i oświetla to małe jeziorko 30m od naszych stóp. Wszyscy jesteśmy oszołomieni tym spektaklem, który oferuje nam natura. Widzimy w oddali samochody, które wjeżdżają na kolejne wydmy, pozwalając nam dostrzec tę wielką przestrzeń wypełnioną piaskiem, usianą wydmami, które zdają się nigdy nie kończyć. Youssef pokazuje nam jak określić północ za pomocą gwiazd, podczas gdy Ali wyjaśnia nam jak odróżnić gwiazdy od planet (planety często mają „pierścienie”, podczas gdy gwiazdy są zbyt daleko, światło jest bardziej rozproszone).
Nagle widzę spadającą gwiazdę. Nie mogę uwierzyć własnym oczom i muszę opisać to doświadczenie, aby uzyskać potwierdzenie, że jest to spadająca gwiazda. Jestem tak wzruszony, że JB musi mi przypominać o składaniu życzeń.
Przez cały ten wieczór dostrzegamy tę delikatność w Doha, miasto nie oferuje szalonych aktywności, więc cieszenie się życiem w Doha to po prostu grillowanie jak to na pustyni, parkowanie obok gzymsu popijając gorącą herbatę (karak tea) i korzystanie z licznych i pysznych restauracji. Jesteśmy daleko od bling bling Doha, które odkryjemy następnego dnia.
O 2 w nocy na ulicy jest mnóstwo samochodów, pewnie dlatego, że niedługo zaczyna się Suhoor. Meldujemy się w hotelu o 2 w nocy, bez problemu, pod zdziwionym spojrzeniem saudyjskich gości w tradycyjnych strojach, którzy widzą dwóch backpackersów wyjątkowo źle ubranych jak na ten luksusowy hotel.
Następnego dnia, w południe wyruszamy na Perłę, luksusową sztuczną wyspę z nadzieją, że uda nam się popłynąć łodzią na Corniche. Niestety podczas Ramadanu okolica jest wyludniona, ale i tak bardzo piękna.
Następnie udajemy się do Villaggio, centrum handlowego znanego z kopii kanału w Wenecji. Nic bardzo typowego w tym centrum handlowym, ponieważ znajdziemy luksusowe marki, Boots, Carrefour, Virgin…
Nasi przyjaciele z Couchsurfingu odbierają nas, abyśmy mogli zobaczyć paradę samochodów na Corniche. W kraju, w którym gaz jest tańszy niż woda, spektakl jest zarówno imponujący, jak i zabawny, ponieważ jest tak bling bling, ale jest również zakorzeniony w DNA Doha. Każdego dnia podczas Ramadanu, godzinę przed snem, Katarczycy wysiadają ze swoich pięknych samochodów i jadą powoli prawą stroną, aby pochwalić się swoją zabawką, ku uciesze miłośników luksusowych aut. Jeśli nie mają luksusowych samochodów, to udaje im się zgrupować między Land Cruiserami, Pick-upami, motocyklami. Po prawej stronie ustawia się długi rząd fotografów amatorów, niektórzy ze statywami, inni na drodze, aby uzyskać najlepsze ujęcia, albo dlatego, że samochód jest drogi, albo dlatego, że tablica rejestracyjna jest droga (wielką grą jest posiadanie numeru rejestracyjnego z jak najmniejszą ilością cyfr, mogą na to wydać setki tysięcy euro! Jeśli masz numer 193, to świetnie, podczas gdy 382305, to jest bałagan), lub dlatego, że pochodzą z Arabii Saudyjskiej, aby wziąć udział w tym show, czysty show off. Niektórzy zatrzymują się, by udostępnić swoje konto na Instagramie fotografom, licząc na to, że zostaną otagowani.
Następnie udajemy się do Wielkiego Meczetu, aby zwiedzić jego wnętrze, a w szczególności zobaczyć armatę wystrzeliwaną w celu ogłoszenia końca postu o zachodzie słońca. Nie ma odliczania, gdy tylko rozlegnie się modlitwa w wielkim meczecie, armata zostaje wystrzelona, wywołując podskoki wśród widzów.
Aby zapobiec spowodowaniu wypadku przez głodnych kierowców, którzy próbują zbyt szybko dotrzeć do domu, osoby prywatne i stowarzyszenia rozdają jedzenie na poboczach dróg. Mamy prawo do pewnych dat, pyszności. JB musiał mieć napisane na czole „chrześcijanin/niewierzący”, więc jako bonus dostaje ulotkę „Czym jest islam?”.
Wieczór spędzamy na Souq Waqif w tradycyjnej restauracji, gdzie siedzimy na podłodze na arabskich dywanach i jemy palcami. 3 Katarczyków obok nas pokazuje nam swoje danie i radzi, żebyśmy wzięli to samo. Jest pyszne! Chleb jest gorący, a mięso bardzo delikatne! Nie wiemy dokładnie co jedliśmy, ale było to bardzo dobre.
Następnie zajrzymy do wnętrza znakomitej perskiej restauracji PARISA, wystrojem godnej tysiąca i jednej nocy.
Renwick, nasz przyjaciel, chce napić się chichy, więc idziemy do Tajine obok, żeby napić się herbaty (z chichą oczywiście) i porozmawiać o przyszłości, naszych planach bliskich i dalekich, naszych marzeniach o podróżach. Idziemy na targ, gdzie nikt nas nie nagabuje (Katarczycy nie przejmują się turystami, są zbyt bogaci, żeby się nimi przejmować, co jest bardzo miłe), spędzamy trochę czasu przy stoisku ze zwierzętami, miaucząc do kotków i ucząc papugi francuskiego (na próżno).
Nasi przyjaciele podrzucają nas na lotnisko, gdzie mówią im, że „to tylko pożegnanie”. Następnie lecimy do Delhi z gwiazdami w oczach.
Jak dojechać
Bezpośredni lot z Paryża, zawarty w bilecie Round the World
Budżet
- Hotel: 75€/noc za pokój dwuosobowy, bez śniadania
- Taxi: 50 € za transfer z lotniska, centrum handlowego i The Pearl
- Zakupy: 0€
- Wyżywienie: 10€/osoba w małej restauracji na souku
Razem: 265€ za 2 dni (1 noc), 2 osoby dorosłe, bez biletu lotniczego (bilet dookoła świata)
Przydatne linki
- Hotel Saraya Corniche -> polecam, nienaganna obsługa, przestronny pokój
- Adresy restauracji oferujących iftar lub suhoor znajdują się na stronie Qatar Eating
- Świetny artykuł opisujący Ramadan w Katarze z perspektywy ekspata