Dzień przed naszym wyjazdem z Delhi do Udaipur, padało jak szalone, przez co temperatura spadła do 29 stopni. Szkoda, że nie jest tak przez cały czas
Część 1: Podróż
Część 2: Praktyczne wskazówki
CZĘŚĆ 1: Dziennik podróży
Jesteśmy pod wielkim wrażeniem ochrony na lotnisku w Delhi, która wpuszcza tylko osoby z biletem lotniczym. Kontrola bagażu podręcznego jest również bardzo dokładna, każdy bagaż podręczny otrzymuje stempel na przywieszce bagażowej z aktualną datą. Przeszukują wszystkich, nawet jeśli bramka nie jest zaparkowana (jedna bramka dla mężczyzn, jedna dla kobiet). Należy również powiedzieć, że dwa dni wcześniej miał miejsce atak w pobliżu Pakistanu.
Lot jest bardzo przyjemny, a jedzenie pyszne. JB dochodzi do wniosku, że wystarczy mieć dobre przepisy, żeby być wegetarianinem, bo odkąd tu jesteśmy, zjadł tylko 50g mięsa i wcale za nim nie tęskni (ja tak, marzę o pieczonym kurczaku).
Dzień 1: Świątynia Jagdish -> Tarun’s
W Udaipur, zarezerwowaliśmy Airbnb tuż za City Palace 3 miesiące temu. Ten Airbnb należy do francuskiej rodaczki, która osiedliła się w Indiach i stworzyła własne biuro podróży. Niestety nie ma jej w domu i wita nas jeden z jej hinduskich przyjaciół. Może to i lepiej, bo korzystamy z francuskiego komfortu u niej (mieszkanie jest urządzone w sposób Pinterestowy) i bardzo bogatego doświadczenia kulturowego, bo kolację jemy u niego.
Widok z tarasu airbnb zapiera dech w piersiach, ponieważ można zobaczyć tył Pałacu Miejskiego. Oto filmik z naszego Airbnb:
JB nie rozumie, dlaczego jego indyjska karta SIM już nie działa. Idziemy do sklepu Airtel, a on „naprawia” go za darmo (zbyt uprzejmy), wyjaśniając, że każda zmiana regionu w Indiach wymaga aktywacji roamingu. Więc skoro kupiliśmy kartę w Delhi, każda rozmowa z i do Udaipur będzie obciążona nadmierną opłatą.
Bardzo zmęczeni podróżą i upałem, odwiedziliśmy dziś tylko marmurową świątynię Jagdish obok naszego airbnb (super piękna, tak na marginesie) i bardzo przystępny pokaz tańca Rajasthani w Bagore-ki-haveli (który jest byłym pałacem, a teraz muzeum). Odkrywamy też sztukę miniaturowego malowania na jedwabiu, która jest niezwykle precyzyjna.
Wieczorem jemy kolację z hinduskim przewodnikiem, o którym wspomniałem wyżej. Jest Hindusem i bardzo dobrze mówi po francusku. Jego żona mówi bardzo dobrze po angielsku i bosko gotuje (przy okazji prowadzi lekcje kuchni indyjskiej). Mieliśmy najciekawszą dyskusję od naszego przyjazdu do Indii, gdzie odważyłam się zadawać pytania o kasty, na przykład, czy można zawierać małżeństwa między różnymi kastami, wykonywać pracę, która nie ma nic wspólnego z jego kastą… (odpowiedzi na te pytania brzmią tak i tak), co to znaczy być Hindusem. Jedliśmy tak dobrze, że poprosiliśmy o powrót następnego dnia na kolację.
Dzień 2: Udaipur -> Ranakpur -> Hotel Shiv Niwas Palace
Odwiedziłem dziś Ranakpur, zdecydowałem się w ostatniej chwili i zaplanowałem w locie, ponieważ zobaczyłem zdjęcie jego słynnej świątyni Jain na Pintereście 3 miesiące temu (tak, to jest moja rzecz, organizuję moje podróże zgodnie ze zdjęciami, które widzę na Pintereście) i nie mogłem zapomnieć jego wspaniałości.
Jest daleko, jest drogo (będziemy musieli zapłacić kierowcy), ale w końcu decydujemy się jechać i oboje jesteśmy zmotywowani. 2h30 jazdy później i z pustym żołądkiem docieramy na miejsce. JB jest zirytowany wieloma powodami, które są nam podawane, aby płacić ekstra (wypożyczenie długich spodni, opłaty za wideo, toalety, skrzynka do zostawienia torby, itp.), ale jak tylko wizyta się zaczyna, zapominamy o tych wszystkich niedogodnościach.
Świątynia Ranakpur składa się z ponad 1400 kolumn, wszystkie różne od siebie, z 80 kopułami wyrzeźbionymi w marmurze. To jest takie miejsce, którego zdjęcia nie oddają sprawiedliwości. Świątynia jest tak duża, z tak wieloma kolumnami, że żaden kąt nie jest w stanie uchwycić piękna tego miejsca. Zasługuje na określenie „nirwana na ziemi”. W porównaniu z bardzo piękną świątynią odwiedzoną wczoraj, ta przewyższa ją w dużej mierze mnogością kolumn, kopuł, posągów i precyzją rzeźb. Tarun mówi nam, że gdyby Taj Mahal nie istniał, ta świątynia zastąpiłaby Taj Mahal.
Otoczona górami i zielenią, świątynia oferuje miejsca do odpoczynku, gdzie można usłyszeć śpiew ptaków i cieszyć się przyjemną bryzą. Moglibyśmy tam zostać na wiele godzin, tak bardzo czujemy się dobrze.
W drodze powrotnej jemy obiad w restauracji. Nic dodać nic ująć, jest pyszne!
Odwiedzamy rodzinę, która ręcznie wyrabia dywany. Wykonanie 1,5-metrowego dywanu zajmuje jednej osobie 20 dni. Kolory są wykonane z naturalnych składników. Jest to dalekie od półautomatycznych maszyn w wiosce jedwabniczej w pobliżu Hanoi (Wietnam).
Wracamy do Udaipur, gdzie zażywamy odrobiny indyjskiego luksusu płacąc astronomiczną sumę za dostęp do słynnego basenu z filmu Octopussy, w którym grał James Bond (300 rupii/osoba czyli… 4 euro). I tak, za 4 euro mamy prawo wykąpać się w tym wspaniałym marmurowym basenie, tak jak goście, którzy z pewnością zapłacili 300 euro za noc. Jesteśmy sami, by cieszyć się tym miejscem, z wiewiórkami…
Znowu mamy kolację w domu Taruna i uczymy jego dzieci grać w UNO. Bardzo szybko rozumieją zasady gry i proponują nam grę raz po raz, mimo późnej pory.
Dzień 3: Pałac Miejski -> Wyspa Jagmandir
Trzeci i ostatni dzień w Udaipur zaczyna się od przejażdżki łodzią z ogrodów Pałacu Miejskiego. Jest to bardzo przyjemne, ale również bardzo szybkie. Łódka podrzuca nas na wyspę Jagmandir, na której znajduje się ładny 5-gwiazdkowy hotel i wiele rzeźb słoni. Korzystamy z tego, aby zjeść chłodny lunch w oczekiwaniu na kolejną łódź. Hotel przed Lake Palace jest również piękny, ale tylko klienci mogą tam wejść.
Następnie spędzamy 2 godziny zwiedzając Muzeum Pałacu Miejskiego, super ładne z mnóstwem balkonów, dziedzińców, kolekcji obrazów, sreber i karoserii… Niektóre ściany są pomalowane, standardowym wzorem wydaje się być wojownik atakujący wroga na słoniu.
Jednak upał jest nie do zniesienia, mimo wielu kibiców w City Palace, a my nie mamy już odwagi odwiedzić Galerii Kryształowej. Nie będziemy opuszczać naszego airbnb, chyba że po to, by pójść do restauracji Ambrai po drugiej stronie jeziora.
Wygodnie usadowieni przy najlepszym stoliku w restauracji z widokiem na City Palace, z zachłannością degustujemy dania tej polecanej przez Lonely Planet restauracji. Tuż po zachodzie słońca setki ptaków latają po niebie przez dobre trzydzieści minut, tworząc widowisko o niespotykanym romantyzmie. Jeśli jednak przyjrzymy się uważnie, zauważymy, że istnieje tylko jedna grupa ptaków. Reszta to … nietoperze, które zadomowiły się niedaleko City Palace i góry obok (arrrrggghhhh).
Ostatnia riksza i oto jesteśmy na dworcu w Udaipur, bardzo małym, bezpretensjonalnym dworcu. Wielu ludzi śpi na ziemi, nie wiem czy czekają na pociąg, czy są bezdomni. Bardzo szybko znajdujemy nasz pociąg, nasze nazwiska są wyświetlane przy wejściu do wagonu, co jest bardzo uspokajające, bo nie ryzykujemy, że wsiądziemy do niewłaściwego pociągu. Pociąg odjeżdża o 22:20 i przyjeżdża o 6:10 rano (25 minut opóźnienia) do Jaipuru, różowego miasta.
CZĘŚĆ 2: Praktyczne porady dla Udaipur
Jak dojechać
Z Delhi przylecieliśmy samolotem. Przejazd taksówką na lotnisko w Delhi kosztuje około 450 rupii. Przejazd z lotniska w Udaipur do centrum miasta kosztuje 400 rupii (przedpłacona taksówka).
Porady
- Aktywuj roaming, jeśli kupiłeś indyjską kartę SIM w innym mieście. W Indiach, jak tylko zmienisz region, musisz przełączyć się na roaming.
- Wybierz hotel z tarasem/profilem, aby cieszyć się widokiem, najlepiej hotel po drugiej stronie jeziora (nie ten przy City Palace), ponieważ jest tam znacznie ciszej i widok jest lepszy. Mieliśmy spotted dla Ciebie Lake Picola Hotel lub Amet Haveli, który ma również doskonałą restaurację (około 400 rupii płaskie + podatki)
- Nie akceptujcie pokoju pod dachem, nasze airbnb było pod dachem i choć wystrój jest ładny, było o 10 stopni cieplej niż na zewnątrz.
- Jeśli chcesz popłynąć łodzią, lepiej zrobić to przed 16:00. Rzeczywiście, po godzinie 16:00 ceny biletów wzrastają z 400 rupii do 650 rupii.
- Riksze są znacznie droższe i trudniejsze do negocjacji niż w Delhi. W końcu zrobiliśmy wszystko na piechotę, ponieważ wszystkie zabytki i działania są skoncentrowane w tym samym obszarze, tylko 10mn spacerem od hotelu. Ulice są wąskie, ale dobrze wentylowane, więc możemy chodzić bez obaw
- Kiedy kupujesz wodę w małych sklepach, poproś o butelkę wody, która jest świeża w lodówce, zawsze ją mają. I nie kosztuje więcej (30 rupii za butelkę 1,5L)
- Polecamy pokaz tańca o 19:00 w Bagore-ki-haveli. Tanie (100 rupii) i dobrej jakości
- Jeśli chcesz kupić pocztówki z miniaturowymi rysunkami, kup je w Bagore-ki-haveli, przed pokazem tańca, ponieważ to artysta je sprzedaje i jest to tańsze (10 rupii za mały rysunek zamiast 50 rupii w sklepach z pamiątkami)
- Ciesz się basenem w 5-gwiazdkowym hotelu Shiv Niwas Palace, basen kosztuje tylko Rs 300/osobę (w tym podatki), aby cieszyć się do 18:00. Polecamy również hotelowy bar naprzeciwko basenu, z którego roztacza się wspaniały widok na jezioro.
Budżet
- 35€ bilet lotniczy Delhi-Udaipur za osobę liniami Air India
- Airbnb : 1300 rupii/noc (17€)
- Basen: 300 rupii/osoba (4€)
- Wyżywienie: 400 rupii/osoba/posiłek (5,3€)
- Występ taneczny: 100 rupii/osoba
- Dzienny wynajem samochodu (zapłaciliśmy trochę drożej, ale był z klimatyzacją): 2500 rupii
- Taxi lotnisko -> centrum miasta : 400 rupii
- Centrum miasta -> Dworzec kolejowy: zwykle 50 Rs, ale często żądają 100 Rs lub więcej
- Opłaty za zwiedzanie Ranakpur + Udaipur: 1300 rupii/osoba
RAZEM: 18 850 rupii lub 250€ za 3 dni, 2 osoby (w tym samolot)
13 600 rupii lub 180€ za 3 dni, 2 osoby (samolot nie jest wliczony)
Całkiem możliwe jest zmniejszenie tych wydatków poprzez zastąpienie wynajmu samochodu autobusem (65 rupii/osoba) lub wybranie innego, tańszego hotelu.
Przydatne linki
- Tarun i Geeta powitają Cię w swoim domu na domowej roboty indyjską kolację (250 rupii/osoba). Geeta prowadzi również lekcje gotowania z degustacją (4h). +919829310608 (dodaj na Whatsapp)
- Nasze Airbnb (preferujemy mały pokój z 2 pojedynczymi łóżkami na piętrze niżej, bo wygląda fajniej): https: //fr.airbnb.com/rooms/11678699?s=q8hKclgv bardzo dobrze zlokalizowane, blisko bankomatu, blisko Taruna, blisko świątyni, Pałacu Miejskiego, w zasadzie blisko wszystkiego
- Hotel Amet Haveli i jego wspaniała restauracja Ambrai: http: //amethaveliudaipur.com/
- Hotel Shiv Niwas Palace (dla basenu): http: //www.hrhhotels.com/grand_heritage/shiv_niwas_palace/index.aspx